Zaryzykowałabym stwierdzenie, że zjawisko, o którym piszemy jest bardziej złożone. Przychylam się do tezy koleżanki, że o tym czy coś nam pachnie czy śmierdzi może decydować fakt albo afekt. Sądzę, że także: osobista percepcja bodźców a także to jak bardzo zmysł węchu został zszargany przez różne pandemie oraz rytuały higieniczne osób biorących udział w całym zdarzeniu.