Biegają i zaganiają je w jedno miejsce a potem do samochodu i do Kampinosu.
Człowieku, w stolycy jest łowczy miejski i specjalny ekopatrol. Dzikie zwierzęta w mieście, to w niektórych miejscach jest problem. Dziki, szczury, gołębie, łosie.
Też.
No właśnie straż miejsca dzwoni do do kogoś od lasów miejskich i ci mają środki odpowiednie aby się tym zająć. Straż miejska to statyści w tym przypadku, a dziki mogą być niebezpieczne zwłaszcza samica z młodymi.
W mazowieckim chyba rolnictwo kwitnie więc powinno być samowystarczalni.