Czy zdjęcie z Trumpem otworzy Karolowi Nawrockiemu drzwi do prezydentury?
Nawet w PiS są w tej sprawie sceptyczni. Bo to nie ten Trump, z całkiem niedawnego początku kadencji, który rzucał gromami, prezentował się jak zwycięzca i wyzwoliciel. Choć wciąż nie brakuje mu dobrego samopoczucia, świat już wie, że czterdziesty siódmy amerykański prezydent nie jest – delikatnie mówiąc - uosobieniem sprawczości. Z wielkiego planu wychłostania świata cłami niewiele zostało, opinia publiczna w USA powoli odwraca się od rezydenta Białego Domu, relacje z sojusznikami popsute, Xi Jinping odcina Stany Zjednoczone od metali ziem rzadkich, Grenlandia wciąż w rękach Duńczyków, a Putin gra Trupowi i jego administracji na nosie. Czego spin doktorzy prezesa Kaczyńskiego nie przewidzieli, spotkanie Nawrockiego z Trumpem zbiegło się w czasie z kolejną deklaracją USA o wycofywaniu się Waszyngtonu z mediacji między Ukrainą i Rosją. Czyżby Amerykanie chcieli porzucić Zełenskiego? I to tuż po podpisaniu umowy gospodarczej? A może grają na zmianę administracji w Kijowie? Tego nie wiemy, ale bez wątpienia każdy taki anons musi się w Polsce łączyć z bolesnym dreszczem niepokoju. Co do Trumpa, nikt tu chyba nie ma złudzeń. A co do Nawrockiego z Trumpem? Tylko prawdziwy desperat pójdzie o zakład, że kandydat PiS na prezydenta może mieć znaczenie w relacjach Trumpa z sojusznikami na Zachodzie. Przypomnę; należymy od nich też my, jako Polska. Nie jesteśmy osobnym bytem. Polska to Unia i NATO; każdy cios Waszyngtonu w te wspólnoty to cios w nas. A Trump je wymierza z całą premedytacją. Żaden Nawrocki tego nie zatrzyma. Czyżby to nie było oczywiste? Niby jest, a jednak spin doktorzy kampanii Nawrockiego zdecydowali się na walkę o fotkę z Trumpem O czym to świadczy? O desperacji? Bo chyba nie o dalekowzroczności.
Z innych spraw ważnej polskiej kampanii, to mamy lekką zadyszkę. Gaśnie powoli kandydat Mentzen, inny kandydat o niemieckim nazwisku coraz bardziej balansuje na pograniczu legalności swoich działań, obudziła się lewica i nieco odpoczął Trzaskowski (przynajmniej na takiego wygląda), choć jest coraz bardziej podszczypywany przez marszałka Hołownię. Powoli dopływamy więc do portu Pierwsza Tura Wyborów. Już za dwa tygodnie głosowanie.
O tym wszystkim w Rzeczpospolitej i na stronach rp.pl. Czytajcie koniecznie.